Pies Ogrodnika
Pies ogrodnika ? Właśnie odkryłem prawdopodobnie najstarszą rasę o której nie ma najmniejszej wzmianki w jakimkolwiek psim katalogu . Podejrzewam , że jest najbardziej agresywną z dotychczas znanych , ponieważ bezwzględnie zabija …
Zdrowy rozsądek.
Jako pierwszy odkrywca , mam prawo do nadania jej oficjalnej nazwy. Od dzisiaj nazywa się ona… Pies Ogrodnika.
Pies ogrodnika – krótka charakterystyka.
Pies Ogrodnika nieświadomie udręcza siebie i równocześnie , resztę swojego stada . Ostrożnie badając nowo odkrytą rasę Psa Ogrodnika , doszedłem do zaskakujących obserwacji wywracających powszechną wiedzę o psach.
Pies Ogrodnika nie zachowuje się jak zwierzę stadne. Wykazuje silne cechy egoistyczne , walcząc o przetrwanie samodzielnie i tępiąc wszelkie społeczne odruchy. Jest to o tyle niezwykłe, że u pozostałych ras działanie wspólne jest powszechne , o wiele efektywniejsze dla przetrwania i gwarantuje sukces . Życie w stadzie czyni cuda. Wspólne działanie zazwyczaj doprowadza do dużo łatwiejszego i szybszego zdobywania czegoś cennego , co jest równoznaczne z ogólnym dobrobytem stada. W razie kryzysu, niedoboru środków potrzebnych do przetrwania, podzielenie się zdobyczą ratuje innych potrzebujących , którzy odwdzięczają się później tym samym w odwrotnej , krytycznej sytuacji.
Pies Ogrodnika jest zjawiskiem powszechnym .
Co takiego zawiera „oprogramowanie” Psa Ogrodnika ? Ano… że najlepiej wyjdzie na tym, jak nigdy nie spożytkuje cennej zdobyczy a jeszcze większym sukcesem będzie ukrycie tego dobra przed innymi , żeby też nie skorzystali. Dla Psa Ogrodnika , efektem takiego zachowania jest nieuświadomione cierpienie fizyczne i psychiczne. Taki stan , oczywiście z czasem , rodzi trwałą frustrację i agresję do innych lepiej sobie radzących ras. Cechy jakie posiada Pies Ogrodnika wydają się być niekorzystne, wręcz szkodliwe dla przetrwania.
Jakim więc cudem Pies Ogrodnika , ta z pozoru skazana na zagładę rasa ma się całkiem dobrze, nie tylko nie wymiera, ale stanowi znaczącą część populacji ?
Ponieważ jak dotąd nie znalazłem rozwiązania tej zagadki u Psa Ogrodnika , musiałem posłużyć się modelem zastępczym w postaci populacji ludzkiej, którą jak mi się wydaje znam nieco lepiej. Tym bardziej , że zauważyłem całkiem analogiczne zachowania.
Jako wnikliwy badacz amator, wysnułem hipotezę, że przyczyna cechy „Pies Ogrodnika”, może mieć podłoże psychiczne, a nie genetyczne. Aby jednak hipoteza mogła potwierdzić teorię, musiałem posłużyć się pewnym niezwykle prostym eksperymentem.
Zapodałem losowej grupie osobników ludzkich cenną rzecz , wspominając o jej wyjątkowej wartości. Jak można się było tego spodziewać po niedługim czasie cenna rzecz nie tylko nie została nawet tknięta, ale zwyczajnie zignorowana i ukryta przed innymi , być może bardzo potrzebującymi świeżego dobra.
Tym razem jednak , eksperyment na ludziach, ( co nie wyszło z Psem Ogrodnika) pozwolił dokonać bezpośredniego wywiadu i otrzymać konkretne informacje pozwalające na wyciągnięcie wniosków.
Oto jakie odpowiedzi otrzymałem w ankiecie na pytanie: „Dlaczego ignorujesz wyjątkowo cenną rzecz” ?
Pies Ogrodnika – filozofia.
- Nie wierzę , że to jest coś cennego i dlatego nie będę tego czegoś sprawdzał.
- Nie, nie jest mi potrzebne nic cennego, wolę normalne biedowanie.
- Cały czas cierpię na brak czegoś cennego , ale już się przyzwyczaiłem do tego i nie chcę zmiany.
- Widzę, że to jest cenne, ale mam problem, bo muszę się tym podzielić z innymi.
- Być może jest to cenne , kiedyś to sprawdzę .
- Jak by to było coś cennego, to nikt by mi tego nie dawał.
- Dajesz mi podstępnie coś cennego , bo i tak otrzymasz większą korzyść dla siebie.
- Posiadanie czegoś cennego jest nieuczciwe. Powinno się nic nie mieć , jak większość.
- Nie mam czasu na korzystanie z czegoś cennego , bo muszę ciężko pracować na byle co.
- Nie będę nikomu wciskać czegoś cennego. Przecież nikt tego nie chce, tak jak ja.
- Coś cennego nie istnieje, to oszustwo, kolejne naciąganie biednych ludzi.
- Wolę uczciwie cierpieć niedostatek jak większość , niż otrzymać coś cennego i narazić się innym.
- Ja to chciałbym coś cennego , ale wszyscy mi to odradzają.
- Jak wygram w Lotto , to się będziemy w to bawić.
Można by tak pisać dalej bez końca, ale to wystarczy żeby wyciągnąć wniosek:
Pies Ogrodnika to przypadłość psychiczna, zaraźliwe „oprogramowanie”, a właściwie tylko niewielki , stosunkowo łatwy do naprawy jego fragment , który roboczo nazwałbym nawykiem bezmyślności.
Znalezienie źródła było już pestką. Pies Ogrodnika to element tradycji. Odporny na wszelkie zmiany. Przenoszony z pokolenia na pokolenie , utrwalany głównie przez ustawiczną edukację nastawioną wyłącznie na produkcję niewolników . Powielany bezkrytycznie przez rodzinę i znajomych . Popierany przez wodzów i ambonę. Pielęgnowany przez media.
Nawyk ten nie jest na tyle niebezpieczny żeby zabijać, ale potrafi skutecznie obrzydzić życie nieświadomego Psa Ogrodnika.
A terapia ? Jest wyjątkowo prosta i diabelnie skuteczna . Wystarczy przestać oglądać telewizję.
Za chwilę otrzymasz tutaj darmową cenną rzecz i osobiście przetestujesz , czy Pies Ogrodnika mieszka w Twoim otoczeniu.
Wystarczy zarejestrować się poniżej i uzyskać całkowicie niezobowiązujący dostęp.